Kolejne święta
Nidal Hamad
W dzieciństwie od drzewa do drzewa
Podążałem za ptakami
Dorastałem z roślinami
Trzymałem kwiaty w swojej dłoni
Wiedziałem gdzie rośnie oset
Dorastałem marząc o wszystkim
Marzyłem, ale nic tego nie wyszło
Widzę, że choinka nie robi się ani większa, ani mniejsza
To my dorastamy,
Nasze światła gasną z biegiem lat
W najlepszym przypadku stajemy się ubezwłasnowolnieni
Jesteśmy ciężarem dla dzieci i wnuków.
Moje życie zaczęło się w obozie.
W domu moich dziadków nadal są syjonistyczni okupanci.
Między drzewami figowymi, cytrynami i oliwkami
Bawiłem się wśród kasztanowców i wierzby
Nad brzegami ryczącej śmierci.
Spędziłem życie na wygnaniu.
Moje dzieciństwo było wśród drzew i na cmentarzach
Czy kiedyś wrócę?
Muszę wrócić
do wolnego Betlejem
Muszę narodzić się na nowo
zanim umrę.
24-12-2021
Nidal Hamad