Kryzys uchodźców na granicy – Nidal Hamad
Nie ulega wątpliwości, że białoruska polityka w sprawie uchodźców nie jest humanitarna, lecz jest wyraźnym wykorzystaniem ich cierpienia w konfrontacji między Białorusią, Polską i Unią Europejską. Tamtejsze władze wiedzą, że napływ do nich uchodźców i kierowanie ich do lasów na granicy z Polską nie może nastąpić bez ich zgody. Uchodźcy nie mogą przybyć do kraju bez uzyskania wizy na Białoruś i bez wiedzy władz, że zmierzają do granic Polski i Łotwy.
Zakładanie obozów dla uchodźców w przygranicznych lasach nie jest rozwiązaniem ich problemu, choć trochę im odciąża i pomaga dalej żyć i stawić czoła trudnościom przetrwania w zimnie, i głodzie.
Zauważamy, że obie strony próbują przedstawiać się, jako strony pomagające uchodźcom, ale żadna ze stron tak naprawdę im nie pomaga. Karmienie ich nie jest rozwiązaniem, a leczenie ich również nie jest rozwiązaniem.
Nie ma wyjścia z tego wielkiego kryzysu humanitarnego, jak tylko poprzez przyjmowanie uchodźców w obozach w i badanie ich wniosków z prośbami o azyl.
Ci uchodźcy, jeśli będą spełniać standardy powinni zostać przyjęcie do krajów Unii Europejskiej.
Ci, którzy tych standardów nie spełnia powinni być odsyłani do swoich krajów.
Należy pamiętać, że wśród uchodźców stłoczonych na granicach i w lasach między Białorusią a Polską znajdują się dziesiątki, a być może setki Palestyńczyków z obozów uchodźców palestyńskich w Syrii i Libanie.
Część z nich wydała oświadczenie wzywające do pomocy, bo jak mówią, żyją w bardzo trudnych, a czasem śmiertelnych warunkach, w głodzie, zimnie, mrozie, i trapią ich choroby.
Ci uchodźcy skarżyli się na okrutne i nieludzkie traktowanie przez polskich strażników granicznych.
Mówili, że, byli napadani i pobici, a polska straż graniczna konfiskowała ich telefony komórkowe. Mówimy o tych, którym udało się dotrzeć do Polski.
Oni twierdzili, że, byli aresztowani i trzymani w specjalnie przygotowanych dla uchodźców dołach, skonfiskowano im telefony komórkowe i uniemożliwiono im kontakt z prawnikami, organizacjami praw człowieka, Czerwonym Krzyżem, ani z rodziną.
Byli bici, zwłaszcza Ci, którzy mieli w telefonach zdjęcia z polskiej granicy. Potem odesłano ich na Białoruś gdzie musieliśmy koczowała w lesie.
W Polsce uniemożliwiono im składanie prośbę o azyl, ci jest niezgodne z prawem międzynarodowym.
To wszystko czytałem w przesłaniu skierowanym przez palestyńskich uchodźców, którzy tkwią w białoruskich i polskich lasach.
To oświadczenie jest skierowane do palestyńskich instytucji praw człowieka, i zostało opublikowane przez media zajmujące się problematyką uchodźców palestyńskich, zwłaszcza z Syrii.
Publikuje te zarzuty, ponieważ nie są one dla mnie nowe. Już od kilku lat było wiele incydentów, podczas których polska straż graniczna potraktowała ich nieludzko.
Część z nich została zawrócona tylko, dlatego, że polska straż graniczna podejrzewała, że zamierzają oni prosić azyl w Niemczech lub Skandynawii.
Część z nich została również aresztowana i deportowana, oraz pozbawiona możliwości składania wniosków o azyl w Polsce, oraz komunikowania się z Czerwonym Krzyżem i organizacjami praw człowieka w Polsce.
Pewnego razu zadzwonił do mnie brat Palestynki, która leciała z Dubaju, aby odwiedzić brata w Oslo. Ta kobieta leciała tranzytem z Dubaju przez Warszawy, do Oslo. Polska straż graniczna zatrzymała dziewczynę na lotnisku w Warszawie, uniemożliwiła, jej podróż do Oslo i jeszcze tego samego dnia odesłała ją z powrotem do Dubaju. Wszystkie te działania naruszają prawa człowieka i prawa międzynarodowe.
Młodziej palestyńscy chłopcy z obozu dla uchodźców w Libanie, Ain al-Hilweh, dostali mój telefon od swoich rodzin w obozie, zadzwonili do mnie, jako do palestyńskiego dziennikarza, zaraz po tym jak zostali zatrzymani na lotnisku w Warszawie. Napisali do mnie i przesłali mi swoje dokumenty zatrzymanie.
Skontaktowałem się z znajomymi przyjaciółmi z polskimi instytucjami zajmującymi się uchodźcami i imigrantami. W wyniku interwencji szefową jednej z tych instytucji pozwolono im ubiegać się o azyl, a decyzja o ich deportacji została natychmiast wstrzymana.
Uważam za swój obowiązek publikowanie takich historii, aby Palestyńczycy, Arabowie i inni uchodźcy wiedzieli, że nie jest łatwo przyjechać do Polski, lub przejechać przez Polskę. W Polsce uchodźcy będą aresztowany przez straż graniczną i odesłani z powrotem do kraju stąd przybyli.
Dlatego też mam obowiązek wyjaśnić to obywatelom polskim, którzy nie są świadomi występowania takich naruszeń, nadużyć i ataków na uchodźców przez polską straż graniczna i polski rząd.
Nidal Hamad
17-11-2021