Liczba ofiar śmiertelnych w Gazie przekracza 42 500
Ahmed Yousef Elsaftawy
Ponieważ oficjalna liczba ofiar śmiertelnych w Gazie przekracza 42 500, ustalenie prawdziwej liczby może być niemożliwe do czasu zakończenia wojny izraelskiej. Jednak pracownicy medyczni, którzy byli świadkami rzezi w szpitalach w Gazie, zabierają głos. Rozmowa z dr Feroze Sidhwą o jego artykule w The New York Times, w którym przedstawiono wstrząsające historie kilkudziesięciu pracowników służby zdrowia oraz tomografię komputerową dzieci postrzelonych w głowę lub lewą stronę klatki piersiowej. „The Times” nazwał odpowiadające im zdjęcia pacjentów zbyt drastycznymi, aby je opublikować. „Osobiście żałuję, że Amerykanie nie mogli zobaczyć więcej, jak to jest, gdy dziecko zostaje postrzelone w głowę lub gdy bomby rozdzierają je ze skóry” – mówi Sidhwa. „Myślę, że sprawiłoby to, że zastanowilibyśmy się trochę nad tym, co robimy na świecie”. Rozmowa również jest z palestyńską pielęgniarką Rajaa Musleh, która pracowała w szpitalu Al-Shifa w mieście Gaza. „Nigdy nie zapomnę, że psy zjadały zwłoki w szpitalu Shifa, naprzeciw oddziału ratunkowego. To wydarzenie pozostanie w mojej pamięci na całe życie” – mówi Musleh. „Moje przesłanie dla całego świata: jesteśmy ludźmi. Nie jesteśmy liczbami. Mamy prawo do opieki zdrowotnej w Gazie”.
Zdjęcia pochodzą z artykułu NYT. (W komentarzu)
I jak to się ma do wypowiedzi ministry spraw zagranicznych Niemiec w sprawie “prawa” ILa do zaatakowania cywilów, jeśli znajdują się tam “ter ror yści”, czy obecność dwóch kul snajperskich w ciele kilkuletniego dziecka (jedna w głowiei i jedna w klatce piersiowej) a u drugiego (również kilkuletniego dziecka) w klatce piersiowej po stronie lewej (tak – dwie kule snajperskie w jego klatce piersiowej) naprawdę światdczą o przypadkowych atakach na “ter ror rystów”?
i czy czytaliście o tym w waszej prasie?