Polowanie na Grossa czy atak na Polskę?
Andrzej Gajcy i Andrzej Stankiewicz
Władze Izraela sygnalizowały naszemu rządowi sprzeciw wobec karania za twierdzenie, że naród polski jest współodpowiedzialny za Holocaust — twierdzą nasze źródła w MSZ. Izraelczycy zgadzali się tylko na przepisy wykluczające odpowiedzialność polskiego państwa. Ministerstwo Sprawiedliwości twierdzi, że to nieprawda. Uważa, że atak władz Izraela za ustawę o IPN to element nacisku w sprawie reprywatyzacji.
–
Dziennikarze Onetu prześledzili, jak powstawała kontrowersyjna nowelizacja
przepisów, która wprowadza kary za przypisywanie Polakom współodpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez hitlerowskie Niemcy
Pomysły na najbardziej kontrowersyjne zapisy powstały poza rządem i poza parlamentem
Projekt w Sejmie pilotował resort sprawiedliwości, który ignorował ostrzeżenia ekspertów. Przepisy krytykował m.in. obecny sędzia Trybunału Konstytucyjnego z nadania PiS
Jedna z kluczowych kwestii dotyczyła Jana Tomasza Grossa, który w swych książkach zarzuca Polakom, że mordowali Żydów. Obóz władzy od początku nie krył się z tym, że takich badaczy chciałby stawiać przed sądem — a to dla władz Izraela jest nie do przyjęcia
Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości strona izraelska nie zgłaszała od ponad roku żadnych zastrzeżeń, a cała awantura ma związek m.in. z nierozwiązaną kwestią reprywatyzacji żydowskiego mienia
Między oboma ministerstwami trwają przepychanki. Według resortu sprawiedliwości to MSZ, które powinno podjąć rozmowy dyplomatyczne z Izraelem, umywa ręce od całej sprawy,
Wątpliwości jest wiele. Dlaczego projekt wprowadzający kary za pomawianie Polski lub Polaków leżał w Sejmie nietknięty przez niemal 15 miesięcy? Jak wyglądały negocjacje w sprawie tej ustawy z władzami Izraela?
Kto przygotował kontrowersyjne zapisy i ponosi przez to odpowiedzialność za międzynarodowy skandal, który wybuchnął po przyjęciu ustawy przez Sejm?
Dziennikarze Onetu prześledzili, jak powstawała kontrowersyjna nowelizacja przepisów ustawy o IPN. Analizowaliśmy dokumenty i rozmawialiśmy z osobami zaangażowanymi w prace nad tym projektem. Oto dlaczego wybuchł skandal.
Polskie obozy śmierci
Jest końcówka sierpnia 2016 r. Trwają jeszcze sejmowe wakacje, pierwsze za rządów PiS. Właśnie wtedy do Sejmu wpływa rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
Z uzasadnienia projektu: “Od wielu lat w obiegu publicznym, także za granicą, pojawiają się określenia takie jak »polskie obozy śmierci«, »polskie obozy zagłady« czy »polskie obozy koncentracyjne«. Nie ulega wątpliwości, że tego typu wypowiedzi, sprzeczne z prawdą historyczną, wywołują doniosłe skutki, godząc bezpośrednio w dobre imię Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego. Powodują one bowiem u odbiorców wrażenie, że odpowiedzialność za popełnienie zbrodni III Rzeszy Niemieckiej ponosi Naród Polski i Państwo Polskie.
W tym stanie rzeczy konieczne jest stworzenie skutecznych narzędzi prawnych pozwalających prowadzić wytrwałą i konsekwentną politykę historyczną polskich władz w zakresie przeciwdziałania fałszowaniu polskiej historii. W związku z powyższym proponuje się, aby wprowadzić nowy typ przestępstwa polegający na przypisywaniu Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu publicznie i wbrew faktom odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie”. Kara — grzywna lub do 3 lat pozbawienia wolności.
Prace nad projektem toczą się niespiesznie. Pierwsze czytanie odbywa się 6 października — większość Sejmu — PiS, Kukiz i PSL — jest za skierowaniem projektu do dalszych prac w Komisji Sprawiedliwości. Platforma się wstrzymuje. Za odrzuceniem jest większość klubu Nowoczesnej, do tego pojedynczy posłowie PiS (Józefa Hrynkiewicz) oraz Platformy (Sławomir Nitras i Gabriela Lenartowicz).
Sędzia ma wątpliwości
7 listopada wypowiada się Biuro Analiz Sejmowych. Ma wątpliwości. Podstawowa — czy państwo i naród można zniesławić. Bo poza karaniem więzieniem z kodeksu karnego, rząd proponuje także drugą możliwość. Przyznaje Rzeczypospolitej Polskiej i narodowi polskiemu prawo do ochrony dóbr osobistych przed sądem wedle kodeksu cywilnego.
“Model odpowiedzialności wynikającej z naruszenia dóbr osobistych został zaprojektowany w Kodeksie cywilnym dla osób, które mogą być podmiotami stosunków cywilnoprawnych. Według aktualnego stanu prawnego nie należą do nich ani »Rzeczpospolita Polska«, ani też »Naród Polski«” — pisze ekspert biura w swej opinii.
Posłowie z Komisji Sprawiedliwości się tym nie przejmują. — Błędna jest ta interpretacja prawników z Biura Analiz Sejmowych. A konkretnie chyba jednego pana Jarosława Wyrembaka, bo on jest tutaj podpisany — stwierdza sprawozdawca Andrzej Matusiewicz (PiS). Szkopuł w tym, że Wyrembak powinien być dla PiS wiarygodny. Wiele miesięcy później, w styczniu 2018 r., został przez tę partię wybrany do Trybunału Konstytucyjnego. Gdy pisał opinię w sprawie ustawy o IPN, był członkiem PiS.
Ściganie Obamy
Podczas posiedzenia 8 listopada 2016 r. pilotujący ustawę wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki zastrzega, że kary nie będą dotyczyć naukowców i artystów. Rzeczywiście, w projekcie znalazł się zapis, że “nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej lub naukowej”.
Poseł PO Marcin Święcicki ma wątpliwości. — Państwo zrobiliście wyjątek dla działalności artystycznej i naukowej, ale przecież również to będzie z działalnością publicystyczną. Na przykład mam w pamięci olbrzymią publicystykę wokół książki Jana Tomasza Grossa (“Sąsiedzi” — dotycząca mordu na Żydach w Jedwabnem – red.). Ukazało się – jeśli nie dziesiątki – to chyba setki, a może i tysiące artykułów i publikacji niekoniecznie naukowych, tylko właśnie publikacji za, przeciw, krytykujących, popierających czy częściowo krytykujących.
Czy cała ta olbrzymia debata o Jedwabnem byłaby możliwa, gdyby ten artykuł działał? Czy raptem by się nie okazało, że jakaś część tej debaty podpada pod ten artykuł i wtedy w ogóle okazałoby się, że ta debata nie mogłaby się odbyć? Są inne przypadki, weźmy prezydenta Obamę. Chlapnął, prawda, pomylił się i powiedział “polskie obozy nazistowskie”. Czy on też podpadałby pod ten artykuł? – pyta poseł PO.
Gross to autor kontrowersyjny, a jego prace trudno jednoznacznie zakwalifikować. Raz jest historykiem, innym razem — bardziej publicystą, choćby wtedy gdy pisze, że “w czasie II wojny światowej Polacy zabili więcej Żydów niż Niemców”.
Patryk Jaki: — Jeżeli pan Gross w ramach swojej działalności publicystycznej, tak jak pan mówił, napisze książkę i powie, że Polacy odpowiadają za Holocaust, przypisze nam odpowiedzialność lub współodpowiedzialność, to wtedy będzie podpadał pod ten paragraf. To jest ta różnica, którą chcemy tutaj wyraźnie zaznaczyć i myślę, że to jest oczywiste.
Krystyna Pawłowicz: — Chciałam powiedzieć panu posłowi Święcickiemu, że jeśli pan prezydent Obama chlapnął, powiedział coś z niewiedzy, to przecież wiadomo, że zanim się sięgnie do Kodeksu karnego, to najpierw są różnego rodzaju pośrednie środki dyplomatyczne, można zwrócić się i spytać, można oczekiwać jakiegoś wyjaśnienia. Nie trzeba zaraz sięgać po Kodeks karny, tam wyraźnie w tych przepisach jest mowa o tym, kto czyni to umyślnie.
Posłanka wykazuje się nieznajomością projektu, bo Jaki powiedział wcześniej jasno, że także nieumyślne zniesławienie Polski i Polaków będzie karane — grzywną lub ograniczeniem wolności.
Pawłowicz ciągnie: — Pan mówi o Jedwabnem, a przecież jeśli ktoś sobie chlapie bez podstawy jak pan Gross, jeśli nie czyni tego na podstawie faktów, to są to tylko jego nienawistne emocje wobec Polski. To jest oczywiste, że będzie można go ścigać. Pan nie chce zostawić prokuraturze żadnego marginesu oceny. Prokuratura oceni, czy w danej sytuacji zachodzi ten przypadek, czy nie.
Tegoż 8 listopada 2016 r. posłowie przegłosowują projekt i rekomendują jego zatwierdzenie całemu Sejmowi. Tyle że na kilkanaście miesięcy trafia do sejmowej “zamrażarki” — czyli nic się z nim nie dzieje.
Sejmowy ekspres
Jest koniec stycznia 2018 r. Kilka dni po tym, gdy telewizja TVN emituje reportaż pokazujący polskich neonazistów, projekt zostaje wyciągnięty z “zamrażarki” i przyjęty w ekspresowym tempie. 25 stycznia — drugie czytanie na posiedzeniu Sejmu, następnego dnia ponowne zatwierdzenie przez sejmową komisję i trzecie czytanie. W ten sposób posłowie przyjmują projekt 26 stycznia, dzień przed Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
W Izraelu wybucha oburzenie. Izraelska ambasador Anna Azari oświadczyła podczas uroczystości rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz, w obecności prezydenta i premiera: — W Izraelu ta nowelizacji została potraktowana jako możliwość karania świadectw ocalałych z Zagłady. Wywołała dużo emocji. U nas traktuje się to jako niemożliwość powiedzenia prawdy o Holokauście.
To było oficjalne rozpoczęcie dyplomatycznej wojny żydowskiego państwa przeciw Polsce. W Izraelu zapisy ustawy atakują premier, prezydent i liderzy opozycji.
Ministerstwa się biją
Nasz rozmówca, wysokiej rangi urzędnik Instytutu Pamięci Narodowej: — Ta ustawa powstała poza IPN. Zapisy, które krytykuje Izrael, przygotował Maciej Świrski.
Świrski to działacz Reduty Dobrego Imienia, związanej z PiS organizacji tropiącej antypolonizmy na Zachodzie, głównie właśnie używanie fraz w stylu “polskie obozy koncentracyjne”. Po wyborach został wiceprezesem, utworzonej za setki milionów z państwowych spółek, Polskiej Fundacji Narodowej, która miała się zajmować podobnymi kwestiami — tyle że tego nie robi.
Według źródeł Onetu władze Izraela sygnalizowały naszemu rządowi, że nigdy nie zgodzą się na zapisy wprowadzające kary za oskarżanie narodu polskiego o współodpowiedzialność za Holocaust. — Izraelczycy zgadzali się tylko na przepisy wykluczające odpowiedzialność polskiego państwa — twierdzi nasz rozmówca z MSZ, zaangażowany w negocjacje. I dodaje: — Ostrzegaliśmy Ministerstwo Sprawiedliwości, ale to zlekceważyli.
Między obydwoma resortami trwają przepychanki. Resort sprawiedliwości oczywiście widzi sprawę inaczej. Z dokumentu tego ministerstwa — który poznał Onet — wynika, że uwagi strony izraelskiej dotyczące zmiany ustawy o IPN zawsze koncentrowały się wokół możliwości swobody prowadzenia badań naukowych. Po wyłączeniu badań naukowych z działania ustawy, ambasada izraelska przestała się ustawą interesować.
Pytamy naszego rozmówcę z MSZ: — Patryk Jaki twierdzi, że negocjował zapisy ustawy z ambasadorką Izraela. Stąd zapisy, że nie będzie kar dla naukowców i artystów.
— Dla Izraelczyków ten zapis jest nieostry. Uważają, że nie może być tak, że to prokurator będzie decydował, co jest książką naukową, a co nie — relacjonuje nasz rozmówca.
Co z reprywatyzacją?
W resorcie sprawiedliwości wściekłość. W 2017 i 2018 roku przedstawiciele ministerstwa odbyli cztery spotkania ze stroną izraelską, to w sumie ok. 6 godzin rozmów. Do wybuchu skandalu nie wraca temat ustawy o IPN, dominuje za to temat restytucji mienia. – Dlaczego strona izraelska nie porusza tematu ustawy o IPN skoro ma uwagi? – pytają autorzy dokumentu, który poznał Onet.
W ocenie resortu ustawa o IPN została użyta w wewnętrznym sporze politycznym w Izraelu, gdzie toczy się kampania wyborcza. Według naszych informacji, resort sprawiedliwości atakuje MSZ za to, że nie był gotowy na taką ewentualność. Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości wpływ na atak Izraela ma zgłoszony przez Jakiego projekt ustawy reprywatyzacyjnej, który zakłada zwrot części wartości nieruchomości, ale tylko obywatelom polskim i to najbliższej rodzinie. Sama ambasador Azari miała przyznać, że przepisy te stanowią problem we wzajemnych relacjach.
Kalendarium prac nad ustawą o IPN (źródło: Ministerstwo Sprawiedliwości)
Projekt ustawy o nowelizującej ustawę o IPN został upubliczniony w dniu 17 lutego 2016 r. i obok komponentu cywilnoprawnego zawierał przepis “Kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Narodowi Polskiemu udział, organizowanie, odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnienie zbrodni przez III Rzeszę Niemiecką, o których mowa w art. 1 ust 1 ustawy o IPN, podlega karze pozbawienia wolności do lat 5”. Projekt przewidywał również, że w przypadku działania nieumyślnego sprawca podlega karze grzywny lub karze ograniczenia wolności.
W dniu 10 marca 2016 r. MS skierował nowe wersje projektu na Komitet Społeczny Rady Ministrów. Ze względu na uwagi zgłaszane przez inne resorty oraz na głosy krytyczne pojawiające się w prasie polskiej i zagranicznej wprowadzono poprawki do projektu. W dniu 3 czerwca 2016 r. projekt został przyjęty przez KSRM, wraz ze zmianą, o którą wnosiło Ministerstwo Kultury.
Poprawiony projekt ustawy został przyjęty przez Radę Ministrów 16 sierpnia 2016 r. 30 sierpnia 2016 r. (ok. godz.9.00 do 10.00) przedstawiciele MS – wiceminister Marcin Warchoł i dyr. Tomasz Darkowski spotkali się z ambasador Izraela Anną Azari oraz zastępcą ambasadora Ruth Cohen-Dar. Strona izraelska poinformowała, że w jej opinii ten projekt będzie odczytywany jako próba ograniczenia dyskusji o Holocauście i ograniczenia badań naukowych. Strona polska przekazała projekt ustawy i poinformowała o wprowadzeniu wyjątku dotyczącego badań naukowych, który nie był wcześniej opisany w prasie. Strona izraelska stwierdziła, że to krok w dobrym kierunku, ale że ma wątpliwości związane z tym, że to będzie decyzja prokuratora o zastosowaniu kontratypu. Strona polska poinformowała, że to niezawisły sąd będzie o tym decydował. Ministerstwo Sprawiedliwości zorganizowało spotkanie z IPN, które zostało poproszone o zaangażowanie w tłumaczenie argumentów strony polskiej. W spotkaniu wziął udział wiceminister Marcin Warchoł oraz Prezes IPN Jarosław Szarek i jego zastępca Mateusz Szpytma. MS prosiło o nawiązanie kontaktów z równoległą placówką badawczą Yad Vashem.
5 października 2016 roku odbywa się w Sejmie RP pierwsze czytanie projektu Ustawy nowelizującej ustawę o IPN. Nie ma żadnych uwag strony izraelskiej, również podczas prac w komisjach.
21 listopada 2016 roku MS przygotowało list do Yad Vashem “z listą spokojnych argumentów i prośbą o poparcie naszych działań”.
22 listopada 2016 roku premierzy Polski i Izraela wydają wspólne oświadczenie dot. tego, że m.in. nie było “polskich obozów śmierci”. Deklaracja wydana po I czytaniu ustawy o IPN. Do MS nie docierają sygnały po spotkaniu na szczycie z premierem Izraela, że trzeba ponownie przeanalizować ustawę o IPN.
15 grudnia 2016 roku odbyło się spotkanie przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości z ekspertami Międzynarodowego Sojuszu na rzecz pamięci o Holokauście (International Holokaust Remembrance Alliance – IHRA). W trakcie spotkania przedstawiciele MS “zaprezentowali cele projektu i omówili jego poszczególne rozwiązania prawnokarne i cywilnoprawne”. Przedstawiono również podstawowe praktyczne aspekty stosowania przepisów w toku postępowań karnych/cywilnych, a zwłaszcza ewentualnych śledztw. Przedstawiciele IHRA kwestionowali w szczególności przepis przewidujący penalizację zachowań polegających na przypisywaniu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie – szczególnie w kontekście swobody prowadzenia badań naukowych. Bardzo duże zainteresowanie ekspertów budziła kwestia postępowania karnego toczącego się w sprawie wywiadu udzielonego tygodnikowi Die Welt przez Jana Tomasza Grossa. W konkluzjach Ministerstwo Sprawiedliwości wykazało otwartość na dalszy dialog i kontakty z IHRA (w trybie roboczym – mailowym) celem wyjaśnienia wątpliwości IHRA w jak największym stopniu. W szczególności uzgodniono, iż członek delegacji – A. Julius, przekaże do MS pisemne komentarze do treści poszczególnych przepisów projektu. Wbrew tym uzgodnieniom IHRA nie przekazała dotychczas Ministerstwu Sprawiedliwości żadnych szczegółowych komentarzy pisemnych dotyczących przedmiotowej ustawy.
20 grudnia 2016 r. odbywa się spotkanie wiceministra Patryka Jakiego z Z-ca Ambasadora USA J.Lowe oraz szefem sekcji politycznej ambasady USA Aronem Fishmanem. Spotkanie odbywa się w kontekście ustawy o IPN. Strona amerykańska podnosi kwestie związane z wolnością słowa oraz w szczególności swobodne prowadzenie badań historycznych. Znów pojawią się kwestia Jedwabnego i Jana Tomasza Grossa. Strona polska tłumaczy, że jest w ustawie już kontratyp, który wyłącza z niej badania naukowe. Strona amerykańska porusza też temat reprywatyzacji i mienia, o które starają się obywatele pochodzenia żydowskiego.
7 lutego 2017 r. (zarejestrowana godz. 17.06-18.52) odbywa się spotkanie wiceministra Patryka Jakiego specjalnym wysłannikiem rządu Izraela ds. Holocaustu i restytucji Joelem Lion, Z-cą Ambasadora Izraela, specjalnym wysłannikiem departamentu stanu USA ds. Holocaustu Tomem Yazdgerdim, szefem sekcji politycznej ambasady USA Aronem Fishmanem, Avi Weberem z ambasady Izraela. Spotkanie dotyczy głównie restytucji mienia żydowskiego w kontekście prowadzonych w MS prac nad problemem reprywatyzacji. Strona polska opowiada o ustawie dot. komisji weryfikacyjnej, pochodnych prawnych, skutkach cywilnych i innych sprawach związanych z reprywatyzacją.
W dniu 6 lipca 2017 roku (godzina 10.00 – 11.00) odbywa się spotkanie wiceministra Patryka Jakiego z Ambasadora Izraela Anną Azari. Pani Ambasador mówi głównie o restytucji mienia. Zgłasza obawy związane z tym, że działalność komisji weryfikacyjnej może zagrażać interesom obywateli Izraela. Strona polska przedstawia niuanse związane z reprywatyzacją. Sekretarz Stanu Patryk Jaki tłumaczy, że w wyniku “dzikiej reprywatyzacji” są też poszkodowani obywatele Izraela. Według resortu sprawiedliwości pani Ambasador przyjmuje tłumaczenia ze zrozumieniem.
W dniu 17 listopada 2017 r. (zarejestrowana godz. 10.52 – 12.18) odbywa się spotkanie wiceministra Patryka Jakiego z Z-cą Ambasadora Izraela Ruth Cohen Dar oraz z Gideon Taylor, Chair of Operations World Jewish Restitution oraz z Robertem Blochem z tej organizacji. Spotkanie w całości jest poświęcone “dużej ustawie reprywatyzacyjnej”. Przedstawiciele Ambasady Izraela i WJRO podnoszą szereg uwag, w tym najważniejsze to kwestia obywatelstwa zawężonego do obywateli RP oraz zbyt wąskiej ich zdaniem linii dziedziczenia. Strona polska zapewnia, że trwają konsultacje nad tym projektem i na pewno rozważy ich argumenty. Spotkanie kończy się konkluzją, że będą kolejne spotkania.
W dniu 17.11.2017 r (godz. 12.20 – 13.30) odbyło się kolejne spotkanie na dużej sali MS, w którym udział wzięli wiceminister Patryk Jaki, ówczesny wiceminister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz, dyr. Kamil Zaradkiewicz, dyr. Tomasz Darkowski oraz Z-ca Ambasadora Izraela Izraela Ruth Cohen Dar, Z-ca Ambasadora USA John C.Low, Z-ca Ambasadora W.Brytanii David Reed, Konsul Ambasady Francji Thomas Buffin, Konsul Ambasady Kanady Nicolas Lepage. Przedstawiciele ambasad podnosili szereg uwag, w tym najważniejsze to kwestia obywatelstwa zawężonego do obywateli RP oraz zbyt wąskiej ich zdaniem linii dziedziczenia. Dodatkowo umowa dotyczyła zakresu oddziaływania dziś umów indemnizacyjnych. Strona polska zapewnia, że trwają konsultacje nad tym projektem i na pewno rozważy ich argumenty. Spotkanie kończy się konkluzją, że będą kolejne spotkania.
Dnia 19 stycznia 2018 r. (godz. 12.00 – 13.20) Wiceminister Patryk Jaki odbył spotkanie ze specjalnym wysłannikiem Departamentu Stanu USA Thomasem Yazdgerdim. Spotkania było poświęcone projektowi ustawy reprywatyzacyjnej. W spotkaniu wziął udział również dyr. Kamil Zaradkiewicz oraz szef sekcji politycznej ambasady USA Aron Fishman. Podczas spotkania podła deklaracja wsparcia USA i ew. sugestia tego samego w Izraelu – jeśli dopuści się do niej wszystkich obywateli a nie tylko obywateli RP oraz rozszerzy się linie dziedziczenia.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/polowanie-na-grossa-czy-atak-na-polske/kpw110t