Tamam Hamad – autor Nidal Hamad
Od palestyńskiej wioski Al-Safsaf do libańskiego cmentarza w Sydonie.
Dziś opowiem wam o kobiecie, która nazywała się Tamam Hamad i byla kuzynką mojego ojca.
Tamam Hamad urodziła się około 1920 roku w wiosce Al-Safsaf, w dystrykcie Safad, w okupowanej Palestyńskiej Górnej Galilei. Tam przeżyła dzieciństwo i młodość. Bawiła się z rówieśnikami i sąsiadkami na polach, wśród drzew oliwnych i figowych, wśród sadzonek tytoniu i kłosów pszenicy.
Jadła owoce błogosławionej palestyńskiej Galilei, w której Palestyńczycy żyli od tysięcy lat.
Piła także wodę ze starożytnego źródła, które ma tysiące lat i jest starsze od założyciela syjonistycznego ruchu, Teodora Herzla, a także starsze od samych Węgier, gdzie urodził się Herzl.
To źródło jest tez starsze od wszystkich przywódców, polityków, generałów i osadników tzw. państwa „Izrael”.
Nigdy nie przyszło jej do głowy, że syjonistyczni Żydzi przybędą z Europy i Stanów Zjednoczonych, aby zająć jej kraj Palestynę.
Nigdy nie przyszło jej do głowy, że spalą jej pole, a potem zniszczą jej dom i zabiją wielu członków jej rodziny.
Nigdy nie przyszło jej do głowy, że zamordują ponad stu młodych mężczyzn i kobiet w wiosce Al-Safsaf, w tym jej męża i jej krewnych.
Nigdy nie przyszło jej do głowy, że wrzucą zwłoki ofiar w historycznym źródle, którego odkrycie sięga czasów rzymskich, i z którego mieszkańcy wnioski Al- Safsaf pili wodę, a także dostarczali wodę dla bydła pól uprawnych w wiosce.
W 2007 roku byłem w obozie palestyńskich uchodźców Ain al-Hilweh w Libanie.
Tam przeprowadziłem fotoreportażowy wywiad z jej córką Zahią Hamad, która miała dziewięć lat w dniu masakry w wiosce Al-Safsaf.
Zahia Hamad powiedziała mi, że jej matka, Tamam Hamad, o świcie 29 października 1948 roku dowiedziała się od sąsiadki, że jej mąż wciąż żyje wśród zwłok zamordowanych Palestyńczyków.
Sąsiadka powiedziała jej, że go widziała i rozmawiała z nim, i że on jest ranny i chce wody, bo jest spragniony.
Tamam Hamad poprosiła swoją córkę Zahię, aby wzięła trochę wody, wymknęła się się z domu, i ugasiła pragnienie ojca.
Tamam Hamad nie poszła sama, bo mieszkańcom wioski nie wolno było wychodzić z domów.
Gdyby Tamam Hamad wyszła z domu, to członkowie syjonistycznych bojówek by ją rozstrzelali.
Dlatego Tamam Hamad wysłała córkę Zahię, aby ta napoiła rannego ojca.
Mała dziewczynka dotarła w pobliże domu, gdzie na stosie ułożone były ciała, odnalazła ojca
i dala wody jemu, a także rannemu sąsiadowi.
Jej ojciec zapytał ją o matkę, braci, rodzinę, sąsiadów i mieszkańców wsi.
Powiedziała mu, że jej matka i bracia mają się dobrze.
Tymczasem wioska Al-Safsaf znalazła się w rękach syjonistycznych Żydów. Pozostało tam tylko kilka palestyńskich rodzin.
Zahia Hamad powiedziała ojcu, że syjonistyczne bojówki pilnują drogi, i dlatego mama tzn jego żona nie przyszła mu pomóc.
Ale kiedy syjonistyczne bojówki odejdą, to ktoś z wioski przyjdzie, aby ich uratować.
Kiedy jednak Zahia wychodziła z miejsca masakry, zobaczyło ją dwóch uzbrojonych żydowskich bojówkarzy, którzy zatrzymali ją i zapytali, co tu robi.
Dziewczyna była zdezorientowana.
Syjonistyczni bojówkarze podeszli do stosu ciał, a następnie na oczach Zahii zamordowali rannych: jej ojca oraz sąsiada.
Masakrę w Al-Safsaf przeżyły trzy osoby, które również zostały ranne i udawały, że nie żyją. Jeden z nich przez całe swoje późniejsze życie składał zeznania prasie i o tej ohydnej masakrze.
W swoim zeznaniu dla kilku agencji prasowych i gazet, a także mnie osobiście, powiedział: „Zostałem ranny. Znałem dobrze język hebrajski, i słyszałem, jak syjonistyczni bandyci mówili: zabijcie wszystkich Palestyńczyków. Nie zostawcie żadnego z nich przy życiu”.
Ten człowiek udawał, że nie żyje. Jego ciało było pokryte krwią innych ofiar.
Miał szczęście, bo nie umarł, a jego rodzinie udało się przeszmuglować go do Libanu. Przez cale późniejsze życie był jednak niepełnosprawny z powodu urazu ręki. Ten ocalały świadek masakry zmarł kilka lat temu.
Wszyscy ludzie w obozie Ain al-Hilweh znali go i jego historię, a także jego imię i nazwiskiem, które brzmiało Abu Kamel Younes.
28 października 1948 roku uzbrojone syjonistyczne bojówki, które szkolono w Europie i wysłany do Brytyjskiego Mandatu Palestyny zaatakowały wioskę ِAl-Safsaf za pomocą samolotów, pojazdów opancerzonych i artylerii.
Większość palestyńskich mieszkańców Al-Safsaf była prostymi rolnikami, którzy nie mieli ciężkiej broni, artylerii. Nie byli tez wyszkoleni w posługiwaniu się bronią.
Mimo to bronili swojej wioski i wytrwali do ostatniego tchu.
Jutro nastąpi druga część
Nidal Hamad
24-10-2021
\