We Wrocławiu – Nidal Hamad
Do starego Rynku we Wrocławiu wszedłem przez Bramę Pamięci.
Gdy się tam znalazłem, to cofnąłem się do czasów, gdy byłem studentem w tym pięknym polskim mieście.
Pierwszy raz byłem we Wrocławiu w 1984 roku, miałem wtedy 21 lat a moje włosy były czarne, długie, gładkie i gęste.
Brama do Piwnicy Świdnickiej pod ratuszem jest nadał taka sama, w przeciwieństwie do moich włosów, które pobielały jak śnieg na chodnikach wrocławskiego Rynku podczas mroźnej zimy. Pamiętam lodowaty północny wiatr, kiedy to po raz pierwszy w życiu poczułem przeraźliwe zimno.
Patrzyłem na budynek Phoenix, w którym są amerykańskie restauracje: McDonald’s i Burger King. Tego wtedy nigdzie w Polscy nie było. Naprzeciwko jest teraz kawiarnia Starbucks.
Swoje wspomnienia, zostawiłem pod pomnikiem przed wrocławskim ratuszem i na jego zewnętrznym dziedzińcu.
Szliśmy dalej w kierunku Placu Uniwersyteckiego i dotarliśmy do kawiarni Kalambur, gdzie w czasach studenckich ja i moi przyjaciele mieliśmy podczas pobytu we Wrocławia stałą bazę.
Z Dominiką i Ewą, które były ze mną podczas tej wspomnieniowej i tranzytowej wizyty, zatrzymaliśmy się na chwilę w Kalamburze Café, gdzie wspomnienia znów przeniosły mnie do lat młodości.
Przypominałem sobie tych, którzy byli niegdyś moim kolegami z czasów studenckich zwłaszcza tych, którzy już nie żyją.
Och Wrocławiu – jaki Ty jesteś piękny, i jak jesteś blisko.
Nidal Hamad
8-11-2021