Polski - Słowiański

„Z sojuszników zostanie Polsce tylko Bałtyk” – Tomasz Dudek

Polska polityka zagraniczna ucierpi.

Co do tego nie ma wątpliwości były premier Jan Olszewski, który uważa, że ustawa o IPN jest bublem prawnym — i jak w popularnym dowcipie, z sojuszników zostanie Polsce tylko Bałtyk.

Jan Olszewski jest zdania, że to, co obecnie obserwujemy na szczytach dyplomacji, „to jest szerszy kryzys niż polsko- izraelski, bo niestety uczestniczą w nim również nasi amerykańscy partnerzy z jednej strony, a z drugiej Ukraina. Tego kryzysu można było uniknąć”.

Według niego „projekt nowelizacji ustawy o IPN nie powinien nigdy trafić do Sejmu w takiej postaci. Od strony prawnej ten projekt budził bardzo duże wątpliwości od samego początku. Powinien być bardzo uważnie i poważnie korygowany, a to nie nastąpiło. W momencie, gdy konflikt już wybuchł, można było opóźnić procedowanie nad projektem. Na etapie prac senackich można było problem załatwić. Z tego kryzysu powinny zostać wyciągnięte bardzo zasadnicze wnioski na przyszłość. Przez przygotowanie źle skonstruowanej ustawy i braku reakcji na sytuację kryzysową podważono nasze najbardziej strategiczne kierunki polityki międzynarodowej”.

Były premier w rozmowie z „Rzeczpospolitą” ubolewa, że Polska znalazła się w sytuacji geopolitycznego konfliktu niemal ze wszystkimi partnerami. Przeciw ustawie protestują Rosja, USA, Niemcy, Ukraina, pomijając już Izrael. Tymczasem nieprawdą jest, że wysłanie przez prezydenta Dudę ustawy do Trybunału Konstytucyjnego „załatwia wszystko”.

To nie jest „umycie rąk” przez prezydenta — to jest zaledwie opryskanie ich wodą. Bo szkodliwy bubel wejdzie w życie i tak. Według Olszewskiego „orzeczenie TK nie powinno być wydane w tak szybkim trybie, w jakim działał Senat. Potrzebny jest czas na uspokojenie sytuacji międzynarodowej i opracowanie nowej ustawy”, natomiast „błędem było powierzenie ministrowi Jakiemu tego projektu. On jest ofiarą błędu przygotowania tej ustawy. To nigdy nie powinno się stać”.

Co na to wszystko Jacek Czaputowicz? Wydaje się nadal bagatelizować problem. Stwierdził dziś na antenie jednej ze stacji radiowych, że kryzys na linii Polska-Izrael „jest incydentem, który należy szybko rozwiązać”, oraz że stosunki dyplomatyczne obu krajów są dobre. Najwyraźniej nie czytał wywiadu z Janem Olszewskim i woli nie zauważać, że ogień zajmuje poszczególne kondygnacje domu, w którym właśnie siedzi.

Cały czas bardziej zajmuje go kwestia „oddania wraku” tupolewa przez Rosję. W rozmowie z Fransem Timmermansem na temat polskiej praworządności nie miał zbyt wiele do powiedzenia, powtarzał optymistyczne frazesy: — Dialog trwa, zaprosiłem Fransa Timmermansa do Warszawy, chciałbym żeby spotkał się zemną, ale także z prezes Trybunału Konstytucyjnego, ale również z innymi osobami po to żeby dalej wyjaśniać pewne elementy naszego systemu reformy sądownictwa. Temperatura sporu została obniżona.

Miał za to wiele do powiedzenia na temat rosyjskiej praworządności: — Tutaj osiągnęliśmy zgodę, że sankcje wobec Rosji są konieczne dopóki Rosja nie przestrzega prawa międzynarodowego — powiedział po spotkaniu z Federicą Mogherini.

A pożar rozprzestrzenia się dalej.

Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.

 https://pl.sputniknews.com/opinie/201802267438711-sputnik-polska-sojusznicy/

© Zdjęcie: pixabay

Jerozolima